Do ideału im daleko, a do oryginału jeszcze dalej, ale to wszystko jest nie ważne,
ponieważ wyszły tak pyszne, że nie mogę się im oprzeć i wciąż podjadam.
Składniki:
100 g sezamu
50 g oleju kokosowego
ekstrakt waniliowy do smaku (ja dałam 2 łyżeczki)
140 g miodu
Sezam uprażyłam na suchej patelni, zdjęłam z ognia.
Dodałam resztę składników i wymieszałam z sezamem.
Patelnia była gorąca, więc nie było problemu z rozpuszczeniem się miodu i oleju.
Dodałam resztę składników i wymieszałam z sezamem.
Patelnia była gorąca, więc nie było problemu z rozpuszczeniem się miodu i oleju.
Całość przelałam do naczynia żaroodpornego wyłożonego papierem do pieczenia.
Piekłam w 150 st. C funkcja termoobieg 45 minut.
Wyjęłam, odczekałam aż stężeje i pocięłam na kawałki nożem do pizzy.
Nie są twarde i tak słodkie jak oryginały, ale dla mnie smakują wybornie.
Na pewno będę próbować dalej, aż do skutku
+ dodatkowo zapraszam na rozdanie na blogu: KLIK
Ja średnio lubię sezamki :p
OdpowiedzUsuńMuszę je koniecznie wypróbować, bo ja sezamki uwielbiam!
OdpowiedzUsuń