zmiękczająca sól z zieloną herbatą od Clareny

Zazwyczaj, gdy wracam do domu na weekend, jeden z wieczorów przeznaczam na relaks w wannie ;P Do niedawna "rytuał" ten ograniczałam do szybkiego napuszczenia pełnej wanny gorącej wody, wlania do niej płynu do kąpieli, czasami zapalenia aromatycznej świecy i obowiązkowo kubka świeżo zaparzonej mocnej czarnej herbaty tzw. "duży liść". I tak przygotowana, mogłam się relaksować do znudzenia. Od kilku tygodni jednak poza płynem do kąpieli zaczęłam do wody dodawać zmiękczającą sól z zieloną herbatą marki Clarena.

Sól ta przeznaczona jest do kąpieli stóp i całego ciała. Wzbogacona została listkami zielonej herbaty i mocznikiem. Dzięki zawartości łatwo przyswajalnych „pierwiastków życia” takich jak: magnez, mangan, żelazo i cynk dostarcza skórze mikroelementów niezbędnych do jej prawidłowego funkcjonowania. Mocznik intensywnie nawilża i zmiękcza, a polifenole łagodzą podrażnienia, odtoksyczniają i odświeżają skórę. Sól stanowi doskonały dodatek do relaksującej kąpieli oraz optymalnie przygotowuje stopy do zabiegu pedicure. 








600 g soli znajduje się w dużym plastikowym opakowaniu z nakrętką. Po jej odkręceniu, z pudełka wydobywa się bardzo ładny zapach, co już samo w sobie zachęca do zabrania jej ze sobą do kąpieli. Sól bardzo szybko rozpuszcza się w wodzie, nadaje jej delikatny, żółtawy odcień. Już po pierwszym użyciu, zauważyłam, że skóra faktycznie jest w pewnym stopniu delikatnie nawilżona i wydaje się bardziej miękka w dotyku. Do tego zapach po kąpieli utrzymuje się na skórze nawet do kilku godzin. 
Jestem z niej zadowolona, ponieważ wcześniej nie wierzyłam w takie specyfiki, a okazało się, że warto czasem spróbować czegoś nowego. 






Cena to ok 40 zł za 600 g

Jeśli chodzi o skład kosmetyku, to znajdują się w nim dwie niepożądane substancje. 

Skład: Sodium Chloride, Urea, Camellia, Sinensis Leaf Powder, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Laureth Sulfate, Alcohol Denat., Parfum, Citronellol, Hydroxymethylpentyl 3-Cyclohexene Carbaldehyde, Limonene, Linalol, CI 19140.


A czy Wy używacie soli do kąpieli? Czy może macie jakieś inne sposoby na relaks w wannie? :) 






arganowa kuracja do włosów suchych, łamliwych z rozdwojonymi końcówkami

Jestem blondynką, która nigdy nie narzekała na swoje włosy. Są mocne z natury i dobrze nawilżone. Prostuje je prawie codziennie i jakoś w ogóle im to nie szkodzi. Przy dotyku sprawiają wrażenie jedwabiście gładkich, aż chce się je dotykać bez końca ;) Na pewno duża w tym zasługa maski do włosów Olivaloe. Jedyny ich mankament to to, że są bardzo cieniutkie, ale na szczęście jest ich dużo, więc mi to za bardzo nie przeszkadza.  
Za to moja kuzynka ma ciemne, grube, ale zniszczone i suche włosy. Z tego powodu bardzo rzadko je prostuje, prawie w ogóle. Dlatego gdy dostałam olejek arganowy, który przeznaczony jest do pielęgnacji włosów, po krótkim użyciu oddałam go do testów mojej kuzynce. 

Na opakowaniu przeczytałam, że olejek działa przeciwstarzeniowo, pows­trzymuje wolne rodniki, nawilża i napina skórę. Zapobiega rozdwajaniu się włosów i nadaje im miękkość. Wzbogacony jest o olejek jojoba i słonecznikowy.





Opinia kuzynki: "Olejek nakładam na końcówki włosów, zaraz po umyciu, gdy są jeszcze wilgotne. Dzięki olejkowi moje włosy mniej się rozdwajają i stały się bardziej aksamitne w dotyku. Jestem z tego powodu bardzo zadowolona, ponieważ przed zastosowaniem olejku, moje włosy były naprawdę w złej kondycji. Dlatego zdecydowanie stosowanie takich olejków wejdzie na stałe do pielęgnacji moich włosów." 




Cena to 8,90 zł za 20 ml (olejek możecie zakupić na stronie Ambasady Piękna

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethicone, Dimethiconol, Caprylic/Capric Triglyceride, Parfum (Fragrance), Linalool, Limonene,Argania Spinosa Kernel Oil, Benzophenone 3, Simmondsia Chinensis Oil (Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil), C.I. 26100 (D&C Red n°17), C.I. 47000 (D&C Yellow n°11), Butylene Glycol (rozpuszczalnik/nawilżacz)*, Heliantus Annuus Seed Extract (Heliantus Annuus (Sunflower) Seed Extract), C.I. 61565 (D&C GREEN 6).
KLUCZOWE SKŁADNIKI: ARGAN OIL, JOJOBA OIL, SUNFLOWER EXTRACTS.
*więcej informacji na "Toksyczne składniki kosmetyków" opr. przez dr. Henryka S. Różańskiego

W olejku nie zastosowano szeregu szkodliwych wypełniaczy, z czego ogromnie się cieszę i z czystym sumieniem patrzę, jak moja kuzynka nakłada olejek na włosy :))




Sylveco - krem brzozowo-nagietkowy

Cześć! Dzisiaj znalazłam odrobinę czasu na zajęcie się moim blogiem i napisanie parę słów. 
A dzisiaj chciałabym Wam pokazać krem do twarzy, który jest zapewne dobrze znany w świecie blogowym i do zakupu którego przymierzałam się przez wiele tygodni. A mowa o kremie brzozowo-nagietkowym z betuliną od Sylveco.







Krem brzozowy z wyciągiem z nagietka przywraca równowagę skórze, ma działanie oczyszczające i przeciwbakteryjne. Główna substancja kremu betulina i kwas betulinowy, pozyskiwane z kory brzozy mają właściwości łagodzące podrażnienia i wspomagające regenerację tkanek.
Pomaga załagodzić stany zapalne dzięki ekstraktowi z nagietka, który ma również działanie odżywcze i przeciwzapalne. Dzięki swym składnikom krem wyrównuje kolor cery, działa delikatnie ściągająco i oczyszcza pory. Zdolność łagodzenia podrażnień sprawia, że krem przyspiesza procesy gojenia, bliznowacenia. Będzie skutecznym środkiem do walki z bliznami i śladami po trądziku.
Czyż nie brzmi idealnie?






Po pierwszym otwarciu wieczka byłam naprawdę zdziwiona! Jego konsystencja różniła się od innych kremów, była bardziej zbita i bardzo żółta. Krem jednak w dotyku sprawiał wrażenie bardzo delikatnego i do tego zapach był baaaardzo ujmujący. Po dłuższym zastosowaniu kremu jestem pełna podziwu i dostaje on ode mnie gwarancję, że nadal będę go kupowała. Mam wrażenie, że moje blizny się spłyciły! Tak, mówię poważnie, zrobiły się mniej widoczne i co najważniejsza, mój trądzik się uspokoił i czoło mam już prawie bardzo ładne ;)
Do tego opakowanie jest bardzo estetyczne, mały słoiczek z ładnym designem.

Cena kremu to tylko 27 zł za 50 ml!
Prawda, że śmieszna cena, za tak świetne działanie?


Skład: Woda, Olej sojowy, Olej jojoba, Wosk pszczeli, Olej z pestek winogron, Betulina, Stearynian sodu, Kwas cytrynowy,Ekstrakt z nagietka lekarskiego.


Jestem zombi

Nie pamiętam kiedy zaczęłam cierpieć na chorobę Raynaud'a. Od dziecka byłam nadwrażliwa na zimno i moje dłonie i stopy zmieniały kolor. Ok. w 2 klasie podstawówki pojechałam z mamą do dermatologa. Jenak dermatolog mimo dobrych opinii stwierdził, że moja mama nie dba o dziecko i doprowadziła do odmrożeń. Nawet mnie nie zbadał, czy nie mam problemów z tętnicami i naczyniami krwionośnymi. Odprawił nas z niczym. I tak przez kilka lat męczyłam się w okresie zimowym, nie wiedząc co mi dolega. 3 pary skarpetek mega grubych, zimowe buty o rozmiar większe aby skarpetki się mieściły, grube swetry, 2 pary rękawiczek, coś pomagało, ale nie zawsze
.

Powinnam sobie zamówić taką koszulkę hahahaha

Najgorsze są ataki bólu. dłonie i stopy stają się  białe, nie ma w nich krwi. Gdy krew zaczyna dopływać dłonie i stopy zaczynają przybierać kolor czerwony i puchną. Ból jest niesamowity, zdarzało mi się tracić przytomność,ból  porównywalny jest do włożenia ręki/stopy do ognia.

Powoli zaczęłam się przyzwyczajać. W 1 klasie liceum trafiłam na rehabilitację kręgosłupa (skolioza mnie dopadła, kto jej w dzisiejszych czasach nie ma) i masażysta dotknął moich dłoni i im się przyjrzał, i poradził abym udała się do kardiologa i podał mi namiary. On wykrył u mnie to cholerstwo przez kapilaroskopię w Rzeszowie. Przynajmniej wiedziałam na czym stoję. Można to leczyć przez wycięcie niektórych nerwów,  lub stosować blokery,  tylko że są skutki uboczne, migreny i bóle brzucha. Zrezygnowałam z leczenia tymi sposobami, innych metod nie ma. Stwierdziłam że całe życie to mam i się przyzwyczaiłam. Pocieszył mnie, że może to z wiekiem przejść, ale z drugiej strony może się pogorszyć czyli przerodzić się w zespół, albo w inne gorsze choroby, typu obumarcie tkanek. 
Mam 19 lat i raczej nie widzę prognoz aby mi to przeszło, zimne dłonie i stopy mam przez ok 15 h na dobę czasami więcej. Plus napady drgawek z zimna. Jest to potwornie uciążliwe ale  mój pies mnie ogrzewa w nocy hahahaha.  Drgawki i filetowe dłonie pojawiają się też podczas stresu. Nie wyobrażam sobie sesji zimowej. 


Kilka zdjęć (nigdy nie wpadłam na to aby zrobić zdjęcie własnych rąk)







Trzymajcie się ciepło!!!

lakier do paznokci - avon miętowy

Zimno jak na Alasce... ale trzeba się już powoli zacząć przyzwyczajać, zima nas nie ominie.
Dzisiaj recenzja lakieru z firmy Avon , zawsze przez okres jesieni/zimy staram się malować paznokcie aby zatuszować choć trochę ślady choroby na moich dłoniach. Może słyszałyście o zespole/ chorobie Raynaud'a? Myślę zrobić o tym osobny post. Wiele osób o tej dolegliwości nie słyszało a często spotykam się z pytaniami: Dlaczego ty masz takie fioletowe ręce? ty żyjesz czy umarłaś? ale nie da się odpowiedzieć jednym zdaniem na to pytanie, bo wiele osób o tym nie słyszało. Więc w następnym poście o tym opowiem. Ale wracając do rzeczy..
Miętowy lakier z Avonu kupiła moja mama kilka miesięcy temu. Od tego czasu w ogóle nie zgęstniał! Uwielbiam jasne kolory na paznokciach, więc od razu przypadł mi do gustu :)  
Większość lakierów z Avonu ma kwadratowe zakrętki i po zbyt mocnym zakręceniu, bardzo ciężko jest je odkręcić. Akurat w wersji miętowej buteleczka ma okrągłą zakrętkę, dzięki czemu "siłowanie" się z nią, nie sprawia mi bólu. Także już z tego powodu daję mu duży plus!




Lakier bardzo szybko schnie. Jak skończę malować drugą dłoń, mogę od razu na pierwszej dłoni zabierać się za malowanie drugiej warstwy. Aplikator jest naprawdę bardzo wygodny. Pędzelek pozwala na nałożenie dokładnie takiej ilości lakieru jaką chcemy, a także na idealne wymalowanie paznokci, nawet w trudno dostępnych kącikach. 
Za co jeszcze lubię lakiery z Avonu? Za to, że mają dużą pojemność. 12 ml starcza na naprawdę długi czas. Dodatkowo nie używam żadnych baz pod lakiery, ani utwardzaczy, a mimo to lakier utrzymuje się na moich paznokciach około 6 dni. Jego ogromną zaletą jest również łatwość zmywania i delikatna formuła, dzięki czemu nie wysusza i nie przebarwia płytki paznokcia. 
Jestem więc jak najbardziej na tak! :) I jeśli lubicie takie kolory to szczerze polecam!

Cena katalogowa: 23 zł (kupiony w promocji za 12 zł)

A jakie są Wasze ulubione lakiery do paznokci?

                       


Morelowy zawrót głowy

Cześć :)
Dzisiaj chciałabym zaprezentować Wam morelowy krem do rąk z linii Delicious, francuskiej marki Bio-Logical.
Ten ochronny krem do rąk regeneruje i odżywia odwodnioną skórę. Zawarty w nim olej morelowy nawilża i zmiękcza. Cenny olej arganowy i karite bogate w witaminę E opóźniają procesy starzenia się skóry. A delikatny morelowy zapach i nietłusta formuła sprawią, że dłonie będą odświeżone i jedwabiście gładkie.



Krem znajduje się w przyjemnej dla oka, wykonanej z satynowanego szkła buteleczce zakończonej pompką, dzięki której aplikacja kosmetyku jest niezwykle dokładna i bardzo wygodna. Przyznam, że to dosyć rzadko spotykane rozwiązanie i mi kojarzy się ono z kosmetykami z tzw. "górnej półki". A szkoda, bo bardzo przypadło mi ono do gustu i w porównaniu ze zwykłymi nudnymi, plastikowymi tubkami (z których wyciskamy krem, a przy końcu ciężko nam coś z nich wydobyć), to rozwiązanie wypada bardzo korzystnie. To wszystko, plus atrakcyjny design kosmetyków sprawiają, że odbieram markę Bio-Logical i jej produkty jako modne, nowoczesne i warte wypróbowania.   

A co z samym kremem i jego działaniem? Tu również wypada mi go pochwalić. Wręcz idealnie nawilża moje dłonie. A po aplikacji wyczuwam piękny zapach moreli, który naprawdę długo utrzymuje się na mojej skórze. Kosmetyk aktywnie pielęgnuje, wyraźnie zmiękcza i wygładza skórę moich dłoni. Zauważyłam również wyraźne wzmocnienie płytek paznokci, które ostatnio zaczęły mi się łamać i rozdwajać. Ponieważ do Eveline 8w1 nie chcę już wracać, z powodu złych opinii na jej temat, cieszę się, że krem w pewnym stopniu potrafi zastąpić również tradycyjną odżywkę :)
Jak zawsze dużym plusem dla mnie jest to, iż kosmetyk wchłania się błyskawicznie, nie pozostawiając tłustego filmu na dłoniach, którego bardzo lubię.

Kremy do rąk zwykle bardzo szybko mi się kończą, z powodu dużej intensywności ich używania. Uwielbiam mieć je zawsze przy sobie. Ten mam już miesiąc i została mi jeszcze mniej więcej jego połowa :) Czyli jest bardzo wydajny.



Wszystkie produkty marki Bio-Logical są oczywiście naturalnymi i organicznymi kosmetykami certyfikowanymi przez COSMEBIO iECOCERT. Nie są testowane na zwierzętach i są produktami wegańskimi.

Skład: Eau (Aqua)Aloe Vera (Aloe Barbadensis leaf extract)*, Coco Caprylate CaprateGlycérine végétale (Glycerin)Alcool cétéarylique (Cetearyl alcohol)Beurre de Karité (Butyspermum Parkii)*Alcool béhénylique (Behenyl alcohol)Huile d’argan (Argania Spinosa oil)*, Huile d’abricot (Prunus Armeniaca kernel oil)*, Alcool cétylique (Cetyl alcohol)Cetearyl Glucoside,Glyceryl CaprylateGlyceryl Stearate Citrate, Extrait de Calendula (Calendual officinalis flower extract)*, Huile de tournesol (Sunflower seed oil)*, Gomme xanthan (Xanthan Gum)TocophérolAlcool Benzylique (Benzyl Alcohol), Sodium Benzoate,Potassium SorbateParfum**, Acide CitriqueCitronellol**, Limonene**, Linalool**
* Składniki pochodzące z upraw ekologicznych              98.9% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego
** Składniki pochodzące z olejków eterycznych             28% wszystkich składników pochodzi z upraw ekologicznych


Cena to 41,90 zł za 50 ml (dostępny w sklepie monoitiara.pl)

Zapraszam również do przejrzenia innych, nie tylko morelowych propozycji marki Bio-Logical.
Wszystkie kosmetyki znajdziecie w monoitiara.pl, który jest dystrybutorem organicznych i certyfikowanych kosmetyków marek: Bio-Logical, GO&HOME, #SPORTis i Like Oranges.


Wyniki rozdania!!!

Więc tak: do konkursu zgłosiło się aż 50 osób. Nie sądziłam, że będzie aż tak duży odzew:) Przegapiłam datę zakończenia konkursu... ale w porę się ocknęłam:) Praca i studia zabierają mnóstwo czasu... Nie przedłużając:



Losowanie wygrywa....Rodanth


E-mail z prośbą o adres już został do ciebie wysłany:))  

Trzymajcie się cieplutko:) niebawem rusza kolejne rozdanie:))



                                 
life and calm © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka